Od 1852 roku dobra w Większycach były w posiadaniu radcy handlowego oraz filozofa Marca Heymanna. Zajmowały one powierzchnie około 798 hektarów. W latach sześćdziesiątych XIX wieku Heymann założył 22 ha park krajobrazowy z 69 gatunkami drzew i krzewów , z poszanowaniem harmonii i walorów pagórkowatego terenu z zasilanym przez podziemne źródło stawem. Na stawie znajduję się wyspa gdzie według legendy stała kiedyś piękna biała altanka z posągiem Adama i Ewy, któremu często towarzyszyły przy romantycznych zachodach słońca pary zakochanych.
Zakończenie budowy pałacu datuje się na rok 1871, wcześniej wyburzono drewniany dwór i w jego miejsce, na delikatnym wzgórzu powstał przepiękny pałac. Heymann potrafił docenić dobre czasy, które obdarowały imperium po wojnie niemiecko - francuskiej do tej pory niespotykanym gospodarczym rozwojem . Dlatego, wdzięczny kazał umieścić następujący napis (który istnieje do dnia dzisiejszego) przy wejściu po schodach do wieży "Wybudowano mnie w wielkich czasach, dobrze temu, kto oglądał takie czasy". Pierwszy właściciel pałacu był tak bogaty, że napisał list do cara z prośbą o zezwolenie na wyłożenie podłogi w jednej z sal pałacu, złotymi monetami. Car wydał decyzję pozytywną odnośnie prośby złożonej przez Heymanna, jedynym warunkiem było to aby złote monety ułożone były pionowo jedna przy drugiej, gdyż car nie mógł sobie pozwolić na to, żeby bezczeszczono jego wizerunek depcząc po monetach ułożonych poziomo. Niestety na taką odpowiedź Heymann nie był przygotowany, gdyż przekraczało to jego możliwości finansowe, a szkoda... Pałac był własnością Heymanna do 1912 roku, kiedy to został sprzedany Emilowi Phyrkoschowi, właścicielowi jednych z większych w ówczesnym okresie zakładów chemicznych nawozów sztucznych w Raciborzu. Według opowieści każdego lata dwanaścioro wnucząt Emila przybywało do Większyc. Spędzali wakacje wiosłując na pałacowym stawie. W celu docenienia wartości pieniądza dziadek Emil zarządził, aby wnuki przez pewien czas zbierały w szkółce leśnej maliny i inne owoce i były za to wynagradzane przez "urząd finansowy". Mogli oni jeździć pociągami 4 klasy i zwracano im różnicę do 3 klasy. Aby wnuki nie spóźniały się na posiłki, spóźnialskim aplikowano kary pieniężne. Pomimo licznego personelu wisiała karteczka napisana przez babcię: "Proszę samemu ścielić łóżka". To imponowało wnukom. W parku było i jest do dnia dzisiejszego źródło , z którego mieszkańcy pałacu beztrosko pili wodę. Każdego dnia wnukowie na rozkaz dzidków przynosili przed jedzeniem dzbanek wody. Podczas chrztu w rodzinie, woda ze źródełka z parku stanowiła wodę do chrztu dla wnuków i prawnuków.
Tuż przed II wojną światową Emil Phyrkosch przekazał całą posiadłość na cele społeczne, w konsekwencji założono tutaj przedszkole. W czasie wojny, pod patronatem Czerwonego Krzyża, w pałacu mieścił się szpital dla oficerów niemieckich natomiast w czasie wyzwolenia dla żołnierzy radzieckich. Od 1946 do 1986 roku pałac zaadoptowano na potrzeby Uniwersytetu Ludowego.
Od 2003 roku pałac jest własnością prywatną.